sobota, 22 grudnia 2012

Po remoncie...

... a raczej po jego fazie podstawowej, ścienno-podłogowej.

Zdjęcia niestety szczątkowe, kilka wyżebranych z komórki S. Nie wiem, jak to wytłumaczyć - zrywałam się codziennie rano i na wpół śpiąc, prawie po ciemku, obfotografowywałam całe mieszkanie - a po remoncie, przed wstawieniem mebli, kiedy miałam na to czasu do woli, zdołałam wejść z aparatem tylko do jednego pokoju.

Większy pokój, już z Panem Kotem. Na jednej ścianie bez listew celowo - poczekają w komórce na regał.





Sypialnia. A w zasadzie jej fragment, ten najbardziej ciekawy. Mission accomplished.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz