środa, 13 czerwca 2012

Zostań bohaterem w swoim domu

Na fali pozytywnych emocji zabrałam się za porządki (chociaż sprzątanie podczas Euro wymaga wyjątkowych umiejętności, bo zwykle, gdy na chwilę wychodzę z pokoju, pada gol). Dziś - gigantyczne pranie (jak za dawnych lat, gdy całe rodziny zostawały w domu) i przedpokój, z którego buty zaczynają już wystawać na klatkę.

Wczoraj wszystkie potrzebne dokumenty trafiły wreszcie do banku. Okazało się, że obsługująca nas wcześniej Pani Fiona, z którą od kilku dni bezskutecznie próbowaliśmy się skontaktować, poszła na zwolnienie - mogliśmy dzwonić i pisać do woli, bo w wieeeeeeelkim banku chory pracownik nie ma ustawionej na mailu zwrotki, a telefony na jego biurko nie są nigdzie przekierowywane.

No, ale kto da radę, jak nie S.? :-) Wczepił się na spotkanie do innej pani i prosto od notariusza doniósł podpieczątkowane, gdzie trzeba, dokumenty. Niestety, brakowało kilku moich podpisów, bo Pani Fiona coś przeoczyła i Mój Najukochańszy Chłopak przybiegł (to nie przenośnia!!!!) do domu, gdzie śmignęłam co trzeba i popędził z powrotem do banku rowerem.

I tylko dlatego, że został Bohaterem w Swoim Domu, jest szansa, że pieniądze trafią na konto Pani Zosi już dziś :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz