wtorek, 28 sierpnia 2012

Allo Allo, wyłącznik i Rocky Balboa

1. Ręczniki kuchenne ”Allo Allo” i ”Ooh La La”
Bardzo prosta i wyrazista grafika oraz świetne kolory- to ich sekret. Zakochałam się bez pamięci i już wyobrażam sobie, jak świetnie ożywią i unowocześnią naszą pozostawiającą (póki co) wiele do życzenia kuchnię. O fajne ręczniki kuchenne nie jest łatwo (albo nie umiem szukać) - poza neutralnymi wzorami z IKEA nie trafiłam na nic, co zasłużyłoby na więcej niż okej.
www.redmug.pl

2. Wyłącznik dźwigniowy Fontini Venezia
Czegoś takiego szukałam od bardzo dawna. Problem polegał na tym, że nawet wujek google nie potrafi pomóc, kiedy nie wiemy, czego szukamy - a moje heroiczne próby wciąż rozbijały się o problem z nazewnictwem. Jakiś czas zajęło mi dotarcie do słowa ”dźwigniowy”, jeszcze dłużej - uświadomienie sobie, że to, co dla mnie jest włącznikiem, w sieci funkcjonuje jako wyłącznik :-)
Ale do rzeczy - moje wczorajsze znalezisko jest idealne (piękne, proste, białe) i nieprzyzwoicie drogie. Debatowaliśmy dość długo z S., porównując taki wydatek do kupienia fajowych butów - dzięki nim nawet w starych dżinsach i białym tiszercie wygląda się godnie. No i mentalnie zaczęliśmy żegnać się z szafą, w końcu wieszaki, które służą nam teraz, też są super :-)))
sklep.domimedia.pl

3. Plakaty Stanleya Chow
Tak, jestem dzieckiem popkultury. A Stanley Chow sprawia mi przyjemność właśnie dlatego, że czerpie z niej jak nikt inny. Nie do końca rozumiem, na czym polega sekret tych plakatów - wszystkie postaci są do siebie bardzo podobne (ech, te czarne oczy), a mimo to od razu widać hu-iz-hu. Dżejmsy Bondy, Agent Cooper, Dawid Bowie, Rocky..., a poza nimi tabuny innych krzyczących ”wybierz mnie, wybierz mnie”.
stanleychowillustration.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz