niedziela, 12 sierpnia 2012

Trzy po trzy

Ponieważ non-stop przegrzebuję się przez blogi, sklepy i gazety wnętrzarskie, często trafiam na naprawdę fajne rzeczy/stylizacje/pomysły. Trafiam - i pięć minut później już o tym nie pamiętam (tylko czasami uda mi się coś zrzucić na zabałaganiony pulpit, wysłać samej sobie link na skrzynkę, albo zawiązać hasłowy supełek w telefonie). Dlatego przy niedzieli, w oparach siedzących w piekarniku drożdżówek ze śliwkami i cynamonową kruszonką, wpadłam na oczywistą oczywistość upychania ich tutaj. W kilku zdaniach, niekoniecznie z zamiarem sformalizowania związku, w sroczej potrzebie gromadzenia rzeczy ładnych.

1. Sofa z IKEA (PS 2012, projekt: Nike Karlsson)
Jedyna fajna (bardzo fajna) rzecz z Elle Decoration, które kupiłam naiwnie licząc na miliard inspiracji. Naturalne, nieinwazyjne kolory, lekkość (dzięki nóżkom) i wyczesane białe rurki. Marzy mi się spotkanie w realu :-)

ikea.com.pl

2. To zdjęcie
Z przepiękną ścianą z ograniczonej listwami (!) pomalowanej na biało cegły i resztą białych ścian dookoła. Marudziłam ostatnio Mamie do słuchawki w kwestii mojej kolorystycznej zagwozdki, że i-chciałabym-i-boję-się, i usłyszałam "Dziecko, czy Ty myślisz, że szare ściany się nie brudzą? Rób tak, jak Ci się marzy, najwyżej przemalujecie". <3 [Na marginesie - ostatnio wszędzie widzę białą cegłę, namagnesowałam się]

alvhemmakleri.se

3. Cotton Ball Lights
To niekoniecznie moja stylistyka, chociaż gdybym miała dziecko, prawie na pewno uległabym tym lampkom. Są tak przyjemnie cukierkowe, że strach... kojarzą mi się ze Świętami, domkami dla lalek, landrynkami i truskawkowym koktajlem. Fajnie, że można samemu ukręcić swój zestaw kolorystyczny. I cena też nie poraża.

cottonballlights.pl (zdjęcie: Anja Cholouy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz