sobota, 15 grudnia 2012

Listwy przypodłogowe

Remont, chociaż planowany od pół roku, bardzo nas zaskoczył :-) Tym razem w temacie listew, bo nagle okazało się, że nie do końca wiemy, jak DOKŁADNIE powinny wyglądać. Poza jednym - miały być wysokie.

Najpierw stos dylematów - lepszy mdf, drewno czy poliuretan - i problemów, bo szczeliny między parkietem a ścianami (dylatacyjne, meeen) są zbyt szerokie, aby mogła je przykryć standardowa listwa. No i czas - decyzję musieliśmy podjąć ekspresowo (wystarczyło obdzwonić kilka firm, żeby wiedzieć, że z przesyłką jeszcze przed świętami może być problem).

Poliuretanu nawet nie braliśmy pod uwagę - 50-80 zł za mb to zdecydowanie za drogo, chociaż listwy prezentują się wspaniale. Mdfy są dużo tańsze, piękne, wzorów mnóstwo i nawet - łącząc moją skłonność do miękkości i uwielbienie S. dla kantów - wybraliśmy już taki dla siebie. Oto on (London II, 10 cm, 16,99 za mb), ku pamięci:
listwy-przypodlogowe.com

Właśnie wtedy Ekipa Pana Waldka sprecyzowała zamówienie - potrzebne nam listwy do malowania, aby nie odcinały się od koloru ścian (tak, tak, pamiętam o 15189 rodzajach bieli). I dopiero w tym momencie przyszło nam do głowy drewno. Mam wrażenie, że wcześniej wydawało mi się najdroższym, bo przecież najszlachetniejszym materiałem. Błąd! Listwy z drewna, chociaż w sieci jest ich zdecydowanie najmniej (przynajmniej jeśli chodzi o wysokie, zdobne modele), są najtańsze. Agu podrzuciła link do strony ”swojego” producenta i w końcu zamówiliśmy dokładnie te same. Sosnowe, 11,7 cm, 15,30 za mb, do montowania do ścian za pomocą wkrętów, z maskownicą.
drew-lux.pl

Listwy zamówione w czwartek rano były u nas w piątek po południu. Szybko, bez problemu, takie, jak powinny. Dopiero teraz mam czas pomyśleć o tym, poszperać na forach i z każdą chwilą jestem coraz bardziej zadowolona. Mdfy podobno puchną, łatwo je uszkodzić, ciężko się je maluje - nie wiem, ile w tym prawdy, ale drewno to w końcu drewno :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz