sobota, 1 grudnia 2012

Wreszcie!

Najświeższe doniesienia z pierwszej linii frontu: w czwartek do naszego mieszkania wejdzie wreszcie (okrzyki, hurasy, fanfary) Ekipa Pana Waldka (żeby wepchnąć nas w jakiś przedświąteczny termin, tata S. musiał się bardzo - dosłownie - napocić).

Do tego czasu trzeba:
- zrobić listę zadań dla EPW
- pozbyć się kota
- pozbyć się mebli
- usunąć gruz
- dokończyć ścianę
- wyczyścić ścianę w miejscu, gdzie wcześniej był pawlacz
- obfocić wszystko do fazy ”przed”

Mam nadzieję, jestem pewna, że białe ściany ruszą nas do przodu. Póki co mogłam po omacku błąkać się po wnętrzarskich inspiracjach, bo brakowało mi osadzenia ich w odpowiednim kontekście. Z zielonkawością wszystkiemu pod prąd, a zasiedziałam się już w niej tak mocno, że trudno mi wyobrazić sobie, jak tu zaraz będzie ładnie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz